Elon Musk śmieciarzem. Nie zostawiają na nim suchej nitki

Chiny twierdzą, że ich stacja kosmiczna tylko cudem uniknęła kolizji z satelitami Starlink. Złożyły formalną skargę w Biurze ONZ ds. Przestrzeni Kosmicznej, co z kolei bardzo rozgrzało tamtejszych internautów.

Piotr Urbaniak (gtxxor)
14
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Elon Musk śmieciarzem. Nie zostawiają na nim suchej nitki

Pekin uważa, że stacja Tiangong, umieszczona na orbicie w kwietniu 2021 roku, od momentu uruchomienia miała już dwa bliskie spotkania z satelitami Starlink, których Elon Musk używa do świadczenia usługi internetu. Wniesiono w tej sprawie oficjalną skargę do ONZ. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Jak wynika ze złożonej dokumentacji, opisywane incydenty miały mieć miejsce 1 lipca i 21 października, a katastrofy udało się uniknąć wyłącznie dzięki systemom bezpieczeństwa chińskiej stacji. 

Chiny oskarżyły również USA o narażanie astronautów na niebezpieczeństwo poprzez ignorowanie zobowiązań wynikających z traktatów dotyczących przestrzeni kosmicznej. Rzecznik MSZ, Zhao Lijian, wezwał Stany Zjednoczone do natychmiastowej korekty obecnych procedur. 

Według przedstawionych danych, wokół Ziemi krąży obecnie około 30 tys. obiektów będących efektem działalności człowieka, w tym 1,9 tys. satelitów Starlink i mnóstwo śmieci. SpaceX chce natomiast wysyłać kolejne. 

Mimo że zeszłym miesiącu amerykańska agencja NASA nagle odłożyła spacer kosmiczny z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej z powodu obaw o kosmiczne śmieci właśnie, problem jak na razie zdaje się być zamiatany pod dywan. Przynajmniej na szczeblu państwowym, bo równolegle fala hejtu wylewa się na Muska w chińskich mediach społecznościowych. 

Satelity Starlink określono m.in. mianem kupy kosmicznych śmieci, zwracając uwagę na przemilczane dotąd ryzyka ich ekspansji w odniesieniu do wąskiej grupy potencjalnych beneficjentów.