Rakieta Muska zniszczona nad Polską. Kawałek miał upaść pod Poznaniem
Tej nocy nad polskim niebem pojawiła się tajemnicza kula ognia. To szczątki rakiety Falcon X od Elona Muska, która została zniszczona nad naszym krajem. Pojawiają się pierwsze informacje o szczątkach.

Dzisiejsza noc może przejść do historii. Późno w nocy (około 4:45), nad polskim niebem doszło do bardzo rzadkiego dla nas zjawiska w postaci zniszczenia rakiety Falcon 9. Obiekt, który jak donosi popularyzator astronomii, Karol Wójcicki, z profilu Z głową w gwiazdach, wystartował w kosmos całkiem niedawno, bo 1 lutego tego roku. Na swoim pokładzie miał 22 satelitów Starlink V2 Mini. Planowo powinien ulec deorbitacji nad większym zbiornikiem wodnym, ale tym razem było inaczej.
Szczątki Falcon 9 uderzyły w Polskę?
Do zniszczenia doszło szybciej niż było to planowane, stąd można wnosić, że tym razem Falcon 9 przejdzie proces deorbitacji w sposób niekontrolowany. To oznacza, że czekano aż na skutek powolnego zmniejszania prędkości i wysokości, rakieta ta samoczynnie wejdzie w atmosferę Ziemi. Warto podkreślić, że ten proces zazwyczaj nie stanowi zagrożenia dla ludzi na Ziemi, ponieważ większość elementów tego obiektu w tym czasie spala się całkowicie. Wszystko przez ogromne tarcie i wysokie temperatury, które potrafią dochodzić do nawet kilku tysięcy stopni Celsjusza. Ale wygląda na to, że tym razem także było inaczej.



Obiekt, a raczej jego palące się szczątki został utrwalony na wielu nagraniach z naszego kraju. Pojawiły się już jednak pierwsze informacje wskazujące na to, że niektóre elementy przetrwały deorbitację i uderzyły w Polskę. W Komornikach koło Poznania miał zostać znaleziony zbiornik COPV - pojemnik ciśnieniowy (Composite Overwrapped Pressure Vessels, COPV) obsługujący zbiornik helu. Obiekt ten jest porównywany do innego, który uderzył w 2021 w farmę w centralnej części stanu Waszyngton, a który to został już potwierdzony jako pozostałość właśnie po rakiecie Falcon 9.