DAJ CYNK

Starship eksplodował. Doszło do anomalii tuż po starcie

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Kosmos

Dzisiaj miała odbyć się kolejna próba Starshipa... i odbyła się, choć nie wszystko poszło tak, jak to zaplanowano. Rakieta eksplodowała jeszcze przed separacją.

Próbny lot Starshipa, największej dotychczas rakiety nośnej miał odbyć się już w poniedziałek 17 kwietnia. Tak się jednak nie stało, gdyż w ostatniej chwili zamarzł jeden z zaworów ciśnieniowych. Zdecydowano wtedy o przełożeniu próby na dzisiaj, czyli 20 kwietnia. Dzisiaj do startu rzeczywiście doszło, ale udało się zrealizować jedynie plan minimum.

Starship eksplodował. Nie doszło nawet do separacji

Optymistyczny plan na dzisiaj zakładał start rakiety Starship, separację dwóch faz, z czego pierwsza — Super Heavy — miała się odłączyć i rozpocząć manewr wodowania. Następnie sam Starship miał polecieć w kierunku naszej orbity, gdzie przetestowane zostałyby jego tarcze termoochronne. Cały eksperyment miał potrwać około 1,5h i zostać zakończony wodowaniem Starshipa w Zatoce Meksykańskiej.

Jednak nie wszystko poszło dzisiaj zgodnie z planem. Początkowo na sekundy przed startem licznik został wyłączony, lecz po kilku minutach odliczanie zostało wznowione. Starship oderwał się od powierzchni Ziemi, lecz można było szybko zobaczyć, że nie wszystkie silniki poprawnie pracują. Kolejnie wyłączyły się już po starcie. Po około 3 minutach i 30 sekundach od startu rakieta zaczęła się nienaturalnie obracać, by po 4 minutach całkowicie eksplodować. Niestety, nie doszło nawet do separacji.

Nie do końca wiadomo jeszcze, co było główną przyczyną takiego zwieńczenia próby. Warto jednak zaznaczyć, że plan minimum został zrealizowany. Rakieta miała oderwać się od Ziemi i tak też się stało.

Zobacz: Na Marsie znaleziono „szkielet smoka”. Jest zdjęcie
Zobacz: Asteroida mknie ku Ziemi. Jest większa niż wieża Eiffla

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: SpaceX/Youtube

Źródło tekstu: Transmisja SpaceX