Biedronka opętana drożyzną. Tak szaleją ceny podstawowych produktów
Biedronka podnosi ceny na ponad 1800 produktów. Informacja wypłynęła do sieci dzięki aplikacji Glovo.

Aplikacja Glovo pozwala zamawiać produkty spożywcze z dostawą do domu, ale też planować zakupy na kolejne dni. W ten sposób można łatwo porównać zmieniające się ceny – zauważył na Twitterze ekonomista Rafał Mundry.
Fala podwyżek jutro w Biedronce⚠️
— Rafał Mundry (@RafalMundry) January 23, 2022
mięso
drób
chleb tostowy
ser żółty
serek wiejski
mleko
jogurt
musli
makaron
itd
Aplikacja Glovo umożliwia zaplanować zakupy na jutro
Ceny z dziś do tych jutrzejszych na dziesiątkach produktów znacznie się różnią
A to tylko część co sprawdziłem pic.twitter.com/QKcOLNPotz
Tymczasem różnice cen podstawowych artykułów żywnościowych w Biedronce pomiędzy niedzielą 23 stycznia a poniedziałkiem 24 stycznia są wręcz druzgocące, miejscami przekraczając 15 proc. Oto kilka przykładów:



- makaron 12-jajeczny 500 gramów – z 2,99 do 3,49 zł (+16,7 proc.),
- chleb tostowy maślany Pano – z 2,99 do 3,49 zł (+16,7 proc.),
- świeży filet z piersi kurczaka, opakowanie - z 8,95 zł do 9,50 zł (+11,7 proc.),
- groch łuskany Plony Natury - z 1,99 zł do 2,49 zł (+25,1 proc.),
- musli Vitanella, 1 kilogram - z 7,99 zł do 8,99 zł (+12,5 proc.),
- chleb żytni 100%, 450 gramów - z 2,39 zł do 2,79 zł (+16,7 proc.).
Oczywiście to tylko część towarów, która doczekała się podwyżki. Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, podrożało ponad 1800 produktów. Co gorsza, w większości mówimy tu o towarach pierwszej potrzeby, więc każdy z nas prawdopodobnie w jakimś stopniu je odczuje.
Biedronka chce kantować na podatku VAT?
Skąd takie podwyżki cen? Oficjalnie żadnego powodu nie podano. Można natomiast z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuszczać, że przynajmniej po części są one związane z rosnącymi cenami energii oraz wprowadzonym od początku roku Polskim Ładem.
W oryginalnej dyskusji na Twitterze padła również hipoteza, jakoby sklep miał się przygotowywać do planowanego zniesienia VAT-u na żywność, by po jego wprowadzeniu wrócić do starych stawek. Czy tak będzie? Przekonamy się pewnie niebawem.