Ważny etap misji na Wenus ukończony. Możliwy start już niedługo
Właśnie rozpoczęły się przygotowania do pierwszej misji na Wenus. Ma ona ustalić, czy w chmurach planety istnieją warunki do życia.

Czy chmury Wenus skrywają życie? Sonda odpowie na to pytanie
Inżynierowie z NASA właśnie zainstalowali tarczę termiczną na pierwszym prywatnym pojeździe kosmicznym, która ma udać się na Wenus. W projekt są zaangażowane Rocket Lab i Uniwersytet MIT. Tarcza termiczna nazywa się Heatshield for Extreme Entry Environment Technology, w skrócie HEEET. Komponent ten jest wielofakturowy i pokrywa spód kapsuły, chroniąc go przed ekstremalnymi temperaturami sięgającymi 2482 stopni Celsjusza na Wenus. Kapsuła będzie wykonywała pomiary zaczynając od wysokości chmur, a następnie powoli schodząc w dół.
Misja na Wenus zaliczyła opóźnienie, gdyż pierwotnie miała wystartować w styczniu 2025 r. Okienko zostało przesunięte na lato 2026 r. i ma być to seria misji mająca na celu zbadanie, czy w chmurach Wenus istnieją warunki do życia i czy są tam jakieś jego ślady. W pierwszej misji specjalnie skonstruowana sonda dokona pomiarów autofluorescencyjnych i wstecznie rozproszonego promieniowania, aby wykryć ślady organicznych cząsteczek w chmurach.



Sonda spędzi w warstwie chmur Wenus pięć minut, na wysokości między 65 a 45 km nad powierzchnią i prześle dane bezpośrednio na Ziemię za pomocą tzw. Pasma S. Przez różne ograniczenia dotyczące mocy transmitera oraz czasu transmisji, przesyłanie będzie ograniczony do prędkości 125 bitów na sekundę. Aby zoptymalizować transmisję, naukowcy zastosują sieć neuronową wytrenowaną na pomiarach laboratoryjnych, aby wykryć i wyodrębnić najbardziej krytyczne dane.