Odebrała paczkę Uber. Od razu pojechała na policję

Kurierka Uber Eats dostała jedną gwiazdkę za niedostarczenie zamówienia, które, zamiast do adresata, trafiło na policję. Ale nie bez przyczyny.

Karolina Mirosz (mkina)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Odebrała paczkę Uber. Od razu pojechała na policję

Jess pracuje na pełny etat jako nauczycielka, ale w zeszłym miesiącu postanowiła zarobić trochę więcej jako kierowca, aby poradzić sobie z rosnącymi kosztami utrzymania.

Dalsza część tekstu pod wideo

Pracowała na drugiej zmianie 22 kwietnia, kiedy przyjęła zlecenie dostarczania paczki za pośrednictwem Uber Connect. Adresatem była restauracja na Botany Road w Mascot w Australii.

Kobieta nabrała podejrzeń co do przesyłki, gdy klient powiedział, że zamówienie dotyczy pasty do zębów, a przedmiot znajdował się w woreczku strunowym.

Przypuszczając, że w zamówieniu mogą znajdować się nielegalne substancje, kobieta, zamiast zawieźć go na wskazany adres, dostarczyła wątpliwy pakunek na komisariat policji. Jak się później okazało, miała rację, gdyż w paczce policja odkryła metamfetaminę.

Uber tydzień nie odpowiadał na wiadomości

Co jednak najciekawsze, teraz kobieta oskarża Ubera o brak wsparcia. Firma upomniała ją bowiem za niezrealizowane zamówienie, bagatelizując przy tym, jak przekonuje Jess, złożone wyjaśnienia.

Jess deklaruje też, że firma początkowo nie usunęła dilera narkotyków z aplikacji, ani nie usunęła wystawionej jej jednogwiazdkowej recenzji, którą otrzymała. Przez tydzień ponoć nie odpowiedziano także na żadną próbę kontaktu.

Dopiero po zainteresowaniu się sprawą przez media rzeczniczka Uber obiecała, że negatywna ocena zostanie usunięta, a koszty przejazdu – zwrócone. Zapewniła także, że firma stanowczo sprzeciwia się wykorzystywaniu jej usług w celu łamania prawa.