Bitwa o Chrome nieunikniona? Kupiec już ostrzy pazurki

OpenAI bardzo chętnie kupiłoby Google Chrome i uczyniło z niej naczelną przeglądarkę AI. I choć Chrome jeszcze nie jest wcale wystawione na sprzedaż, to OpenAI jest w pogotowiu. 

Anna Kopeć (AnnaKo)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Bitwa o Chrome nieunikniona? Kupiec już ostrzy pazurki

Wiele hałasu o Chrome

Może się tak zdarzyć, że Alphabet będzie zmuszony do sprzedaży przeglądarki Google Chrome. Jeden z dyrektorów OpenAI, Nick Turley, wyznał, że jego firma byłaby zainteresowana zakupem, gdyby taki nakaz miał wejść w życie. Wyznał tak pod przysięgą, zaraz po tym, jak Departament Sprawiedliwości wezwał Google do sprzedaży Chrome.

Dalsza część tekstu pod wideo

Szef ChatGPT jest przekonany, że dzięki temu użytkownicy jeszcze bardziej komfortowo mogliby korzystać z rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji. Google Chrome to jego zdaniem naprawdę łakomy kąsek i jest niemal pewien, że "wiele innych stron" również spróbowałoby kupić przeglądarkę. 

Turley twierdzi, że Chrome stałby się o niebo lepszym produktem, gdyby było głębiej zintegrowane z OpenAI.

Przejęcie Chrome umożliwiłoby OpenAI pokazanie użytkownikom, jak wygląda doświadczenie, w którym na pierwszym miejscu jest AI.

- powiedział Nick Turlej, szef ChatGPT. 

Przypomnijmy, że ChatGPT jest obecnie dostępny jako rozszerzenie przeglądarki w Google. Kontrola nad całą przeglądarką otworzyłaby nowe możliwości dostarczania usług AI do miliardów internautów. 

Z pewnością, wiele osób podziela jego zdanie i uważa, że integracja tego typu byłaby przydatna. Należy jednak mieć na uwadze to, że na obecny moment generatywne usługi AI są w dalszym ciągu dalekie od doskonałości. Cały czas AI dostarcza jeszcze spore ilości niepoprawnych oraz niebezpiecznych odpowiedzi. Te same wątpliwości dotyczą ChatGPT - nadal pojawiają się w nim niepoprawne odpowiedzi lub nonsensy. Dlatego wszyscy ci, którzy uważają, że przeglądarka Chrome "najpierw AI" nie byłaby do końca dobrym pomysłem, też mają sporo racji.

Ale to nie koniec wątpliwości. Nabycie najpopularniejszej na świecie przeglądarki przez OpenAI rodzi też pytanie o kolejną koncentrację władzy technologicznej. 

Sędzia ma ogłosić decyzję w sierpniu. Alphabet prawdopodobnie złoży apelację, co może przedłużyć całe postępowanie nawet o kilka lat.