Polka złamała tabu. Odkryła imię boga
Metropolia, która wzbogaciła się na pośrednictwie w handlu Imperium Rzymskiego z Chinami i Indiami, czciła nieznanego nam dotąd boga. Być może właśnie poznaliśmy jego tożsamość. Autorem śmiałej tezy jest Polka - Aleksandra Kubiak-Schneider.

Palmyra była starożytną metropolią, znajdującą się na terenie dzisiejszej Syrii. Prężny rozwój miasta zapewniła sprzyjająca lokalizacja. Palmyra pośredniczyła w handlu między Rzymianami, a Chinami, Persją i Indiami. Co za tym idzie, przez miasto przepływało wiele luksusowych towarów. Po metropolii pozostały liczne piękne kolumnady i ołtarze. Na tych ostatnich wyryto modlitwy do tajemniczego boga.
Pan Światła i Miłosierny
"Błogosławione jego imię na wieki, Pan Świata i Miłosierny" - takie napisy można było zobaczy na zdobionych ołtarzach. Naukowcy przez ponad 100 lat próbowali dojść do tego, kim jest wspomniany Pan Światła i Miłosierny. W rezultacie określili go jako Palmyreńskiego Boga Anonimowego. Archeologowie i historycy próbowali dopatrywać się tu przed hellenistycznych wierzeń monoteistycznych. Z kolei brak jego imienia przypisywali tabu, na wzór przyświecającego judaizmowi. Tam jest JAHWE, czyli Jestem-Który-Jestem.



Tożsamość tajemniczego bóstwa
Tymczasem zagadka okazała się być o wiele mniej skomplikowana. Palmyrejczycy w swoich wierzeniach byli podobni do innych ludów zamieszkujących tamtejsze tereny. Według polskiej ekspertki Aleksandry Kubiak-Schneider, mieszkańcy Palmyry wierzyli w wielu bogów, a napisy na ołtarzach właśnie do nich się odnoszą. Historyczka uważa, że pod nazwą “Miłosierny” kryje się Bel-Marduk, najwyższy bóg babiloński, czczony także w Palmyrze. Według ich wierzeń, Bel Marduk wybawił ludzkość od chaosu i ciemności, które uosabiał potwór Tiamat.
Nieużywanie imienia własnego bogów w przypadku dedykacji było zatem oznaką szacunku. Palmyreńczycy doskonale wiedzieli i znali imiona wyznawanych przez siebie bóstw. Dlatego też nie dziwi brak wizerunku bóstwa na ołtarzach, co nie łączy się w tym przypadku z zakazem przedstawiania boskiego oblicza. Nie było jednego Boga Anonimowego, tylko każdy bóg, który wykazał się uważnym i przychylnym prośbom zasługiwał na wieczny hymn
- powiedziała Aleksandra Kubiak-Schneider w rozmowie z Nauka w Polsce.
Sprawa o wiele bardziej komplikuje się w przypadku "Pana Światła". Do jego opisu pasuje już dwóch babilońskich bogów. Kubiak-Schneider wymienia tu Bela, pana wszechświata i Ba’alszamina, boga burzy i płodności jako faworytów do tego tytułu. Dokładne analizy i dowody na potwierdzenie swojej tezy, historyczka opisała w książce "Dedykacje wotywne bez imion własnych bóstw z Palmyry. (Niech) Błogosławione (będzie) jego imię na wieki".