DAJ CYNK

Czy DNA może posłużyć do przechowywania danych?

Henryk Tur

Nauka

Jedną z alternatyw dla naszych obecnych urządzeń pamięci masowej mogłoby być przechowywanie danych opartych na DNA. Może to zrewolucjonizować tworzenie kopii zapasowych.

We współczesnym świecie ilość danych rośnie w niespotykany wcześniej sposób - Google każdego dnia przetwarza aż 3,5 miliarda wyszukiwań, na platformie YouTube oglądanych jest 4,3 miliona filmów, a na Facebooku umieszczanych ponad 350 milionów zdjęć. Według najnowszych prognoz, do 2025 roku dziennie będą tworzone 463 eksabajty danych. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że obecnie około 40% światowej populacji nie ma jeszcze podłączenia do Internetu. Będzie się to zmieniać z biegiem czasu, a liczba danych wzrośnie. Dlatego obecne technologie przechowywania danych będą musiały ulec całkowitemu przeobrażeniu.

Klasyczny obecnie sprzęt do przechowywania i udostępniania danych, jak serwery, dyski twarde i pamięci flash, może ulec uszkodzeniom. Z kolei najtrwalszy nośnik informacji to DNA. Jego łatwość w replikacji stanowi podstawową rolę w tworzeniu życia - teraz może również zostać wykorzystane w przechowywaniu informacji. Jak twierdzi New Scientist, jeden gram DNA mógłby potencjalnie pomieścić aż 455 eksabajtów danych. Warto dodać, że to więcej, niż wszystkie dane cyfrowe obecnie dostępne na świecie. I co trzeba podkreślić - choć DNA samo w sobie jest dość kruche, to jednak przechowywane w odpowiednich warunkach może być nienaruszone przez setki lat. Trwałość kaset, dysków i płyt CD nie może się z nim równać.

Zobacz także: Google zbiera dane rywali, by ulepszać własne aplikacje

W zeszłym roku badacze z Microsoftu i Uniwersytetu Waszyngtońskiego opracowali pierwsze na świecie urządzenie do przechowywania DNA, które może automatycznie przeprowadzić cały proces archiwizacji. Korzystając z tego narzędzia, naukowcy zakodowali słowo „hello" na DNA i byli w stanie przekonwertować je z powrotem na dane możliwe do odczytania przez komputer. Inna alternatywa to trwałe szkło kwarcowe, którego idealnym przykładem jest Microsoft Project Silica.  Lasery trwale zmieniają strukturę szkła, umożliwiając przechowywanie danych, które następnie mogą być odczytywane przez algorytmy uczenia maszynowego. Zajmując ułamek przestrzeni i nie wymagając przechowywania w kontrolowanych warunkach klimatycznych lub innej regularnej konserwacji, dają ogromne możliwości archiwizacji i tworzenia kopii zapasowych.

Nowe technologie wciąż są w powijakach, co oznacza, że koszty ich wykorzystania są wysokie, a działanie - powolne. Napisanie i odczytanie 5-bajtowej wiadomości „hello” zajęło 21 godzin. Ale widać powolny postęp - w 2001 roku sekwencjonowanie ludzkiego genomu kosztowało 100 mln dolarów, dziś wystarcza 1000 dolarów na to samo działanie. Ponadto obecnie archiwa i centra danych zajmują ogromne powierzchnie. Wkrótce może się to zmienić - suma światowych zbiorów wiedzy może być przechowywana na czymś, co trzeba obserwować pod mikroskopem i to pomimo tego, że liczba danych nie zmniejszy się, wręcz przeciwnie – będzie zwiększać się cyklicznie z każdym dniem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News