Ludzkie serce przeleciało Atlantyk. Po raz pierwszy w historii

To pierwszy taki przeszczep serca. Przeprowadzono go pomyślnie po przetransportowaniu serca dawcy przez Ocean Atlantycki - donosi The Lancet. A wszystko to w komercyjnym samolocie.

Bartłomiej Grzankowski (Grzanka)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Ludzkie serce przeleciało Atlantyk. Po raz pierwszy w historii

Zabieg, który został właśnie opisany w popularnym magazynie lekarskim, odbył się w szpitalu Pitié-Salpêtrière na Uniwersytecie Paryskim we Francji w styczniu 2024 roku. Nietypowa była trasa, jaką pokonał organ dawcy. Wyruszył on bowiem w podróż z Francuskich Indii Zachodnich (Antyle Francuskie). Odległość dzieląca oba te miejsca to około siedmiu tysięcy kilometrów! Ale najbardziej niezwykła była podróż serca do przeszczepu. Organ podróżował bowiem w kabinie samolotu komercyjnych linii lotniczych Air France.

Dalsza część tekstu pod wideo

Dawcą był mężczyzna w wieku 48 lat, u którego stwierdzono śmierć mózgu 3 dni po krwotoku śródmózgowym. Jego serce zostało pobrane zgodnie z rutynowymi procedurami i 16 minut po przecięciu aorty rozpoczęto hipotermiczną, natlenowaną perfuzję serca ex-vivo. Konserwacja (12 h 6 min) i perfuzja (10 h 32 min) przebiegły bez zakłóceń, pomimo silnych turbulencji.

Biorca to natomiast mężczyzna w wieku 70 lat, z terminalną kardiomiopatią niedokrwienną i przewlekłą niewydolnością nerek. Po transplantacji serce natychmiast uzyskało prawidłową czynność dwukomorową bez żadnych zaburzeń czynności przeszczepu. Pacjent został ekstubowany dziesięć godzin po operacji, miał dwa dni ciągłej terapii nerkozastępczej i został odstawiony od wsparcia inotropowego w dniu piątym.

Ten sukces logistyczny wpłynie na zmianę w podejściu do transplantologii. Teraz odległość i czas nie będą już takimi ograniczeniami jak kiedyś. Wielka w tym zasługa maszyny do ciągłego pompowania natlenionego płynu przez serce. Podczas eksperymentu zdecydowano się też na wybór komercyjnego przewoźnika zamiast prywatnego odrzutowca by pokazać, że transport organów nie musi być drogi